Nie miał szczęścia mężczyzna, który zajmował się nielegalną produkcją alkoholu etylowego. Funkcjonariusze z Sierpca trafili na pracownię 58-latka i skonfiskowali cały towar. Mężczyźnie grozi teraz rok więzienia.

150 litrów alkoholu i 500 litrów zacieru

Policjanci z Sierpca otrzymali zgłoszenie od innej ekipy funkcjonariuszy, że w jednym z domków letniskowych w Sierpcu coś może być na rzeczy. Policjanci mają swoje sposoby odkrywania nielegalnych przedsięwzięć i tym razem nie było inaczej. 58-latek, który nie zarejestrował nigdzie swojej działalności, nie miał szans na litość.

Funkcjonariusze dotarli do podejrzanej altanki i zastali tam imponującą wytwórnię alkoholu domowej roboty. Specjalistyczna aparatura zdołała już wyprodukować 150 litrów alkoholu. W beczkach fermentowało 500 litrów zacieru. Skonfiskowano wszystkie dowody nielegalnej działalności, po czym zatrzymano podejrzanego 58-latka.

Mężczyzna przyznał się do winy. Zapewne uznał, że nie ma sensu bardziej komplikować i tak przegranej sprawy. Sąd zdecyduje, jak dotkliwa będzie kara dla mężczyzny.

58-latek z Sierpca niczym Jakub Wędrowycz

Ekologiczny bimber do lokalnego użytku pędził znany z książek Andrzeja Pilipiuka Jakub Wędrowycz. To fikcyjna postać, słynąca z zamiłowania do procentowego zajzajeru. Działalność 58-latka z Sierpca bardzo przypomina ukrytą przed policją pracownię Wędrowycza, który produkował najlepszy we wsi alkohol, ale sprzedawał go jedynie osobom, które uważał za godne.

W rzeczywistym świecie wytwórcy nielegalnego bimbru nie mają tyle szczęścia, co postacie z książek. Stąd rezolutny 58-latek będzie musiał nie tylko pogodzić się ze stratą setek litrów wyrobu, ale również z grzywną lub więzieniem.

Historia 58-latka skłoniła niektórych do żartobliwych komentarzy. Komentujący na portalu Farmer.pl uważają, że 150 litrów alkoholu było na własny użytek. W końcu zbliżają się święta.