Radni partii Polska 2050 chcą, aby na terenie Warszawy i okolic stanęły kompostowniki. Dzięki nim można by było wykorzystywać zielone odpady jako nawóz, zamiast tracić pieniądze na utylizację śmieci ze zbiorników na odpady bio. Pomysł jest ciekawy, ale przydałoby się go nieco ulepszyć. Tłumaczymy dlaczego.

Kompostownik na każdym kroku to nie najlepszy pomysł

Sama idea kompostowania śmieci jest naprawdę dobra. Wiele miłośników życia w trybie zero waste narzeka, że z nagromadzonymi odpadami bio nie ma co robić, gdyż w przestrzeni miejskiej nie ma kompostowników. Owszem, większość osiedli mieszkaniowych wyposażono w specjalne kontenery na odpady bio, ale to nie to samo. Przede wszystkim do takich kontenerów wrzucamy zielone odpadki zapakowane w folie, więc równie dobrze moglibyśmy je po prostu wrzucić do zmieszanych.

Potrzebne są odpowiednio przystosowane miejsca, by móc taki gigantyczny kompostownik postawić. Resztki jedzenia i rozkładająca się roślinność wydzielają nieprzyjemny zapach i raczej nikt nie chce mieć takiego zbiorowiska pod oknem. Niektórzy wskazują również na problem ze szczurami, ale one akurat świetnie sobie radzą także obecnie. Kompostowniki raczej nie wpłynęłyby na wzrost populacji szczurów w miastach.

Kompostowanie śmieci to coś więcej niż postawienie pojemnika

Czasami mamy wrażenie, że przedstawiciele różnych partii rzucają górnolotne hasła bez zastanowienia. Tym razem sam pomysł jest możliwy do realizacji, ale nie bez konkretnego planu. Nie wystarczy sam kompostownik, ale również osoby, które będą zajmowały się tą grupą odpadów. To dodatkowy wakat i konieczność wygospodarowania dodatkowych pieniędzy na opłacanie pracowników.

Kolejną kwestią jest czas. Kompost zamienia się w nawóz po kilku latach. Rzucane jesienią odpady nie zamienią się na wiosnę w żyzny nawóz. Konieczna jest więc dobra organizacja tego przedsięwzięcia.

Jak dotąd najlepiej sprawdzają się domowe kompostowniki. Specjalne pojemniki mogłyby również stanąć przy działkach rekreacyjnych. Jeśli zaś chodzi o osiedla wielomieszkaniowe, problem jest bardziej złożony. A Wy co sądzicie?