Wymarzony przez mieszkańców Warszawy most bez samochodów, nad przepływającą przez miasto Wisłą, miał pierwotnie zostać udostępniony publiczności w nadchodzącym sezonie wiosennym. Niestety, nie spełniono oczekiwań dotyczących komfortowego dostępu do tej nowej inwestycji miejskiej. Szczególnie rozczarowujące okazało się przesunięcie terminu przemiany ulicy Okrzei na Pradze, która miała stać się miejscem przyjaznym dla pieszych i cyklistów, zamienionym w zieloną enklawę.

Na lewobrzeżnych bulwarach, przed wejściem na budowany most, widnieje baner z napisem „Zmieniamy Warszawę dla ciebie. Budujemy most na Pragę”. Ta monumentalna inwestycja jest jednym z głównych projektów samorządu kończącego swoją kadencję. Mimo to, spotkała się ona z licznymi kontrowersjami. Początkowo chodziło o wybraną lokalizację przeprawy – pomiędzy osiami ulic Karowej i Okrzei, zamiast bliżej Starego Miasta i zoo. Kolejny problem to wysoki koszt całego przedsięwzięcia, wynoszący 120 milionów złotych.

Most miał być wybawieniem dla pieszych i rowerzystów. Niemniej jednak, już podczas jego konstrukcji okazało się, że nie przewiduje się tu oddzielnej ścieżki dla rowerów. Co więcej, przystosowanie kładki nad Wisłą może okazać się problematyczne – jest węższa i stromsza niż pierwotnie zakładano. To może stwarzać trudności, szczególnie podczas wiosennych i letnich weekendów, kiedy to rzeka staje się popularnym celem spacerów dla wielu warszawiaków.