Decyzję o uniemożliwieniu Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości prowadzenia zgromadzeń publicznych w dni poprzedzające narodowe święto niepodległości oraz w sam dzień obchodów podjął prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. W uzasadnieniu tej decyzji podniesiono wiele poważnych błędów. Zgodnie z informacją podaną przez stowarzyszenie, planowane zgromadzenie miało ciągnąć się przez imponujący okres 16 dni, co najwyraźniej wywołało sprzeciw. Dodatkowo, wnioski dotyczące zgromadzenia zostały złożone za wcześnie.
Sytuacja związana z planowaniem tegorocznej edycji Marszu Niepodległości znacznie się skomplikowała po decyzji ratusza w Warszawie, wydanej w poniedziałek. Reprezentanci stowarzyszenia zostali poinformowani o zakazie organizacji manifestacji planowanych na sześć różnych dat. Organizatorzy mieli na celu przeprowadzenie marszy w następujące dni: 28 października oraz 5, 6, 8, 9 i 10 listopada. Każde z tych zgromadzeń miało rozpoczynać się o godzinie 21:00 i trwać do godziny 1:00 w nocy 12 listopada. Wybrane miejsca zbiórki to rondo Dmowskiego oraz plac Defilad w stolicy.
W argumentacji przedstawionej przez stronę, która odrzuciła wniosek, podkreślono, że uwzględniono nieprawidłowości formalne w dostarczonych dokumentach oraz potencjalne skutki dla funkcjonowania miasta.