Z początkiem listopada w Kobyłce pojawił się nieoczekiwany temat. Okazuje się, że spółka odpowiedzialna za wywożenie śmieci na terenie miasta, mogła dopuszczać się nieprawidłowości. Sprawę zapoczątkowała niezależna spółka działająca poza Kobyłką, a temat podchwycili radni, którzy domagają się, by za sytuację odpowiedziała burmistrz Kobyłki.
Spór o kary umowne
Spółka zajmująca się wywozem odpadów komunalnych w Kobyłce miała dopuszczać się nieprawidłowości. Sprawa ujrzała światło dzienne z powodu ekspertyzy zleconej przez niezależną firmę spoza miasta. Z dokumentu wynika, iż firma zajmująca się gospodarką śmieciową na terenie miasta spóźniała się z odbiorem odpadów, podstawiała mieszkańcom źle oznakowane kontenery (na przykład z nazwą innego miasta) i wywoziła odpady BIO w workach nieprzystosowanych do tego celu. Radni zwracali ponoć uwagę na ten fakt już wielokrotnie, jednak dopiero niezależna ekspertyza dała im podstawę do roszczeń. Gmina może ubiegać się o odszkodowanie z powodu zaniedbań. Zwrócono uwagę również na panią burmistrz, która nie nakładała na przedsiębiorstwo stosownych kar.
Burmistrz odpowiada
Burmistrz Kobyłki zmaga się z dość poważnym zarzutem o działanie na niekorzyść miasta. Powodem jest nieegzekwowanie umowy, zgodnie z którą przedsiębiorstwo dopuszczające się nieprawidłowości powinno zapłacić stosowne kary. Burmistrz odpowiedziała na te zarzuty, informując o przepisach, zgodnie z którymi w czasie pandemii nie wolno dochodzić kar i ściągać pieniędzy z wynagrodzenia. To wyjaśniałoby obecną sytuację. Burmistrz podkreśliła również, że dzięki umowie z obecną firmą, mieszkańcy Kobyłki płacą za wywóz śmieci 30 zł. Gdyby z tej umowy przyszło teraz zrezygnować, stawka skoczyłaby do 50 zł.