Jeszcze kilkanaście lat temu wszystkie media wpajały nam, że regularne picie mleka oznacza lepsze zdrowie, głównie ze względu na wysoką zawartość wapnia. Po latach okazuje się, że badania potwierdzające korzyści zdrowotne płynące z picia mleka były sponsorowane przez mleczne koncerny. Co to oznacza? Że producenci powiedzą nam wszystko, co chcemy usłyszeć, byleby sprzedać swoje produkty.

Co jest nie tak z mlekiem krowim?

Mleko krowie zawiera laktozę, która jest ciężkostrawna. Wiele osób ma nietolerancję laktozy i niekiedy zupełnie nie zdaje sobie z tego sprawy. Dawniej nie słyszało się o czymś takim, podobnie jak nie było mowy o nietolerancji glutenu. Musimy jednak pamiętać, że jakość żywności znacząco spadła, a na co dzień jesteśmy faszerowani chemikaliami i przetworzoną żywnością. Nic więc dziwnego, że nasze organizmy gorzej radzą sobie z czymś, co dawniej było zupełnie niegroźne. Mleko krowie jest szkodliwe również ze względu na wysoką zawartość hormonów — naturalnych hormonów krowy oraz hormonów pochodzących z paszy.

Jak poznać, czy mleko nam szkodzi?

Odrobina mleka do kawy jeszcze nikogo nie zwaliła z nóg, ale coraz więcej osób odczuwa negatywne skutki spożywania mleka krowiego. Zauważą to zwłaszcza osoby mające problemy hormonalne. Nabiał dodatkowo zaburza gospodarkę hormonalną, co prowadzi do problemów z cerą. Osoby z nietolerancją laktozy zauważą również rewolucje żołądkowe po spożyciu mleka, a także będą narzekać na uczucie ciężkości na brzuchu. Spożywanie nabiału w dużych ilościach powoduje również wzrost wagi i wzdęcia. Jeśli więc zależy Wam na ładnej cerze i wiosennej lekkości w brzuchu, spróbujcie mocno ograniczyć spożycie mleka. Z czasem być może zupełnie uda Wam się zrezygnować z nabiału, co nie będzie dla Was żadną stratą. W sklepach dostępne są inne rodzaje mleka, równie dobre. A jeśli mimo wszystko nie wyobrażacie sobie kawy bez mleka krowiego, zadbajcie po prostu o ograniczenie tego produktu w diecie. Korzyści także powinny być zauważalne już kilka dni po wykluczeniu szkodliwego produktu.