Nie wiadomo dlaczego osoby starsze są w Polsce traktowane jako źródło łatwych pieniędzy. To prawda, że na starszą, osłabioną wiekiem i chorobami osobę łatwo jest napaść, ale łup może złodzieja poważnie rozczarować. To niestety nie powstrzymało 18-latka: chłopak włamał się do domu 75-letniego mężczyzny, uderzył go i okradł.
Jak dobrze mieć przyjaciela
Okradziony mężczyzna mieszkał samotnie w jednym z bloków w Raciążu. Z wielu powodów był idealnym celem dla przestępców. Schorowany 75-latek nie miał nawet telefonu komórkowego, by w razie potrzeby wezwać pomoc. Kiedy w domu pojawił się złodziej, starszy człowiek był zupełnie bezbronny.
18-letni włamywacz uderzył staruszka w twarz, a następnie okradł go z pieniędzy. Pobity mężczyzna nie był w stanie wyjść z domu i wezwać pomocy. Miał dużo szczęścia, że uderzenie nie wywołało trwałych obrażeń.
Okradziony 75-latek niechybnie musiałby pogodzić się ze stratą środków do życia, gdyby nie jego przyjaciel, który postanowił odwiedzić go następnego dnia. Tym sposobem o sprawie dowiedzieli się policjanci.
Ta sytuacja doskonale pokazuje, jak ważni są w życiu inni ludzie. Nie zostawiajmy starszych osób z rodziny, nie bądźmy obojętni na los sąsiadów w podeszłym wieku. Czasami wystarczy od czasu do czasu zainteresować się życiem drugiego człowieka. W ten sposób możemy uratować komuś życie.
Młodszy kolega złodzieja uciekał przed policją po przewodach
Złodziej ukrywał się w pobliskim pustostanie wraz z niepełnoletnim kolegą. 16-latek nie brał udziału w rozboju, ale niechcący ściągnął na siebie uwagę policji. Mazowsze kryje w sobie wiele atrakcji, ale młody chłopak uciekający przed policją po przewodach elektrycznych… Przyznajcie sami, że jest to niecodzienne zjawisko.
Kolega złodzieja nie bez powodu wystraszył się policji. 16-latek uciekł z ośrodka wychowawczego, do którego bardzo nie chciał wracać. Chłopak przecenił swoje możliwości i spadł z kilku metrów, gdyż nie był w stanie utrzymać się na przewodzie. Nic mu się nie stało i obecnie przebywa w ośrodku. Z kolei jego 18-letni kolega oczekuje na wyrok. Grozi mu do 12 lat więzienia.