Do tragicznego zdarzenia doszło na Mazowszu. 29-letni mężczyzna zabił siekierą swojego psa, ponieważ ten zagryzł kury i króliki znajdujące się w gospodarstwie. Mężczyzna odpowie za brutalne zabicie zwierzęcia, a agresywne zachowanie psa nie będzie wcale okolicznością łagodzącą.
Pies rzucił się na zwierzęta gospodarskie. Zginął od ciosu siekierą
Mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka i warto również wspomnieć, że pies zawsze naśladuje człowieka. To od nas zależy, czy zwierzę będzie kochane i przyjacielskie, czy agresywne. Żadna rasa psa nie daje gwarancji, że zwierzę przy złym traktowaniu samo nie stanie się złe.
Pupil 29-letniego mężczyzny mógł rzucić się na kury i króliki z wielu powodów. Może był głodny, a może agresywny i zabijanie innych zwierząt uważał za normę. Na pewno jednak nie zrobił tego ze złośliwości, ponieważ zwierzęta nie posiadają tej cechy charakteru.
Straty zdenerwowały 29-latka do tego stopnia, że zabił swojego psa siekierą. W tym paskudnym czynie z pewnością pomógł wypity alkohol. Zatrzymany miał we krwi ponad 2,5 promila alkoholu. Po zabiciu zwierzęcia odjechał z miejsca zdarzenia samochodem. Za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu także odpowie.
Nie ma zgody na przemoc wobec zwierząt
Osobom, które krzywdzą zwierzęta, grozi do 5 lat więzienia. Taki wyrok może przypaść w udziale również 29-latkowi z Mazowsza. Mężczyzna zapewne straci również prawo jazdy za kierowanie pod wpływem alkoholu.
Utrata zwierząt gospodarskich zdenerwowałaby każdego. To jednak nie była wina psa, a właściciela, który nie zabezpieczył odpowiednio kur i królików, a także nie przypilnował zwierzęcia. Piec musiał już wcześniej wykazywać zachowanie agresywne. Mimo to brutalne zabicie zwierzaka jest nie do przyjęcia.
Apelujemy do wszystkich osób, które w przyszłości być może będą świadkami okrucieństwa wobec zwierząt. Nie gódźmy się na to. Wystarczy zadzwonić na policję, by uratować życie psu, czy kotu. Pamiętajmy, że zwierzęta także czują, a co najgorsze, są całkowicie bezbronne wobec ludzi, których kochają.